Nowa Europa Wschodnia Nowa Europa Wschodnia
168
BLOG

Szypowski: Wszystkie drogi prowadzą do Krynicy

Nowa Europa Wschodnia Nowa Europa Wschodnia Polityka Obserwuj notkę 1

Przez kilka dni w roku Polska staje się międzynarodową areną światowego dialogu. Już od dwudziestu lat dzięki inicjatywie Zygmunta Berdychowskiego – pomysłodawcy i organizatora krynickich spotkań – możemy być świadkami wydarzenia, które nie bez przesady jest nazywane „polskim Davos”. Forum Ekonomiczne w Krynicy to przede wszystkim miejsce spotkań ludzi biznesu, polityki, nauki, sztuki, czyli wszystkich tych, którzy realnie wpływają na procesy zachodzące w swoich krajach we wszelkich sferach życia. Dzięki polskim organizatorom (czyli Instytutowi Studiów Wschodnich) przedstawiciele różnych krajów mogą przyjechać, porozmawiać i zrozumieć, w jaki sposób budować przyszłe wzajemne relacje; a rześkie górskie powietrze oraz piękne widoki tworzą sprzyjającą atmosferę. Rozmaitość paneli dyskusyjnych i liczba prelegentów pokazuje, jak wiele jest do omówienia – od polityki bezpieczeństwa Polski, poprzez rozwój sektora bankowego, na strategii Unii Europejskiej na najbliższe lata kończąc. Dla wielu jest to również jedyna szansa, by poznać i zrozumieć światowe tendencje w poszczególnych sektorach.

W pierwszym dniu XX Forum Ekonomicznego odbył się panel inauguracyjny z udziałem między innymi Bronisława Komorowskiego, Jerzego Buzka oraz José Manuela Barroso. Jak na panel otwierający wiele mówiono o trzydziestoleciu Solidarności, o wspólnej wizji przyszłości Unii, o wielkim wkładzie Polski w budowę wspólnej Europy etc. Poruszone tematy są sztandarowym punktem podczas obecności tak znaczących gości, jednak istotna wydała mi się uwaga przewodniczącego Komisji Europejskiej o znaczeniu kryzysu ekonomicznego dla całej polityki, zarówno wewnątrz Unii, jak i poza jej granicami. Według przewodniczącego Barroso, do pogłębienia kryzysu przyczyniły się podziały wewnątrz Unii, co widać na przykładzie Grecji i Słowacji. Wbrew pozorom prowadzenia wspólnej polityki ekonomicznej, kryzys pokazał, że wiele krajów nadal kieruje się partykularnymi interesami, co może stać się poważnym zagrożeniem jeśli nie dla samej Unii, to na pewno dla strefy euro. Kryzys unaocznił również, jak wiele jest jeszcze do zrobienia we wspólnej polityce zagranicznej. Można bez przesady stwierdzić, że „kryzys” stał się słowem-kluczem dla wielu poruszanych na Forum tematów.

Kolejnym znaczącym wydarzeniem były dwa następujące po sobie panele poświęcone tematyce gazowej. Pierwszy, przygotowany przez PKN Orlen, skupił same gwiazdy: Tomasza Lisa w charakterze prowadzącego oraz Waldemara Pawlaka, Michała Szubskiego (PGNiG), Mikołaja Budzanowskiego (Ministerstwo Skarbu Państwa) jako głównych gości. Do drugiego panelu zaproszono mniej spektakularnych uczestników, ale był on poświęcony równie ważnemu zagadnieniu – polityce gazowej – i odbył się z udziałem przedstawicieli Gazprom-Exportu i Gazprombanku.

Na panelu „orlenowskim” poruszono temat popularnego dziś w Polsce gazu łupkowego, który według wielu rokuje Polsce wspaniałą i bogatą przyszłość. Minister Waldemar Pawlak podkreślił potrzebę prowadzenia dalszych badań i wierceń w celu ostatecznego stwierdzenia, ile tego rodzaju gazu Polska jest w stanie wydobywać. Wystąpienie było umiarkowanie optymistyczne; zdecydowanie więcej optymizmu pobrzmiewało w słowach przedstawiciela PKN Orlen, ale został on pohamowany przez przedstawicieli amerykańskiej Marathon Oil Corporation i kanadyjskiej Encana Corporation – firm prowadzących odwierty w Polsce. Jednogłośnie stwierdzili oni, że jakiekolwiek dane na temat ilości i kosztów ewentualnego wydobycia gazu łupkowego w Polsce będą znane dopiero za dwa lata. Jednocześnie przypomniano o dużych kosztach, jakie trzeba ponieść przy wydobywaniu tego typu gazu. Na pytanie skierowane do przedstawiciela Orlenu, czy są opracowywane prognozy ewentualnych wydatków i cen na ten surowiec, padła negatywna odpowiedź. Jednak wizja drugiej Norwegi czy wręcz Kataru wywoła wśród publiczności takie podniecenie, że kwestia ceny, jaką wcześniej czy później przyjdzie zapłacić Polsce, nie odgrywała już istotnej roli.

Sala Balowa Starego Domu Zdrojowego stopniowo pustoszała, gdy rozpoczął się drugi panel, poświęcony między innymi dostawom gazu konwencjonalnego oraz rynkowi gazu w Europie. O ile dane zaprezentowane przez przedstawicieli Gazpromu wydały się, delikatnie mówiąc, mało interesujące, o tyle deklaracja chęci uczestniczenia w budowie wspólnego rynku wraz z Unią Europejską jest dosyć istotna, zaś podsumowanie Władimira Feigina z Fundacji Instytut Energetyki i Finansów można uznać za próbę uświadomienia wszystkim parterom, że Rosja pragnie być uczestnikiem europejskiego programu, ale na równych zasadach i przy wspólnym opracowaniu projektu współpracy. Można się tylko zastanawiać, dlaczego mimo kończącej się umowy na dostawy gazu z Rosji i problemów z podpisaniem nowej, panel dotyczący wieloletniej strategii tych dostaw skupił tak mało uczestników. Czyżby idea wydobycia gazu łupkowego zawróciła wszystkim w głowach? Oby nie, bo przez dwa lata samymi marzeniami o „nowej Norwegii” domów się nie ogrzeje.

Ostatnim znaczącym panelem, jaki udało mi się odwiedzić, był ten poświęcony transatlantyckiemu konsensusowi w sprawie Rosji. Wzięli w nim udział przedstawiciele Francji, Niemiec, Rosji, Rumunii i USA, a dyskusję podsumował reprezentant Polski. Francja i Niemcy zgodnie opowiedziały się za pogłębianiem współpracy z Rosją i budowaniem systemu wspólnych wartości, z poszanowaniem rosyjskich interesów. Sceptyczne były głosy Rumunii i częściowo USA. Przedstawiciel Rosji Władimir Kolesnikow – były minister sprawiedliwości FR, a obecnie deputowany do Dumy Państwowej – ostro skrytykował politykę NATO w ostatnich latach, co przypominało legendarne wystąpienie Nikity Chruszczowa walącego butem w siedzibie ONZ, choć Kolesnikow ograniczył się do stukania palcem. Mimo wszystko wyraził on otwartość na propozycje NATO w sferze współpracy i bezpieczeństwa, ale na równoprawnych zasadach. Według niektórych krajów, współpraca ta powinna opierać się na zasadzie „módlmy się do Boga, ale trzymajmy proch suchy”, co zostało skrytykowane przez przedstawicieli Rosji, uważających, że takie podejście obnaża brak wzajemnego zaufania; należy zmienić tę sytuację dla dobra wspólnego transatlantyckiego bezpieczeństwa. Istotne, wręcz ekumeniczne słowa padły z ust byłego ambasadora RP w Moskwie Stanisława Cioska, który nawoływał do wzajemnego zaufania i zjednoczenia sił dla budowy bezpiecznego świata. Zauważył jednak, że do prowadzenia takiej polityki potrzebni są ludzie z wyobraźnią, których, niestety, zarówno po stronie zachodniej, jak i wschodniej jeszcze nie ma, ale z czasem zdobędą oni władzę, a póki co konieczny jest ciągły dialog. Wypowiedź spotkała się z gorącymi oklaskami wszystkich uczestników.

Dialog to główne założenie Forum Ekonomicznego w Krynicy. Chodzi o możliwość rozmowy nie tylko w ramach paneli, które jak zwykle były za krótkie. Choć może był to zamysł organizatorów, by tylko pobudzić ciekawość, a właściwą dyskusję przenieść za kuluary? Jeśli tak, założenie się sprawdziło, bo pragnienie rozmowy i wzajemnego zrozumienia wśród uczestników było tak wielkie, że większość ciekawych dyskusji z delegacjami rosyjskimi, ukraińskimi, kazachskimi czy mołdawskimi – na temat katastrofy smoleńskiej, rosyjskiej diaspory, zamykania rosyjskojęzycznych szkół, niezależności Gagauzji, stosunków rosyjsko-ukraińskich etc. – przeprowadziłem właśnie w trakcie nieformalnych spotkań. A był to tylko ułamek problemów poruszanych na XX Forum Ekonomicznym w Krynicy.

Stanisław Szypowski

Tekst ukazał się na stronie "Nowej Europy Wschodniej"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka